Spółdzielczość zamiast bezrobocia

Historia Spółdzielni Socjalnej „Stara Łubianka” pokazuje, że redukcje etatów w publicznych placówkach nie muszą koniecznie prowadzić do długotrwałego bezrobocia osób, które zostały pozbawione stałego zatrudnienia. Poprzez stworzenie spółdzielni w Starej Łubiance uratowano wiele miejsc pracy.

Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Starej Łubiance powstał w 1959 r. jako ośrodek kształcenia młodzieży rolniczej. Od 2005 r. jest szkołą regionalną, prowadzoną przez samorząd województwa wielkopolskiego. W 2013 r. w szkole nastąpiła znaczna redukcja etatów. Zawodowa przyszłość wielu pracowników placówki stanęła pod znakiem zapytania. Przeważnie w takich sytuacjach osoby zwalniane nie dostają od nikogo wsparcia, ale tym razem tak się nie stało. Aby zachować miejsca pracy samorząd województwa wielkopolskiego wraz z gminą Szydłowo i powiatem pilskim zdecydowały się na stworzenie spółdzielni osób prawnych „Stara Łubianka”. Jesteśmy dumni, że w naszym regionie tak ważne jest dbanie o rozwój, pomoc i wsparcie – możemy przeczytać na stronie internetowej „Starej Łubianki”. Współpraca gminy i powiatu ze spółdzielnią jest wzorcowym przykładem partnerstwa pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego a podmiotem ekonomii społecznej. Spółdzielnia rozpoczęła działalność 29 lipca 2013 r. i czas pokazał, że posuniecie to okazało się strzałem w dziesiątkę. Obecnie w spółdzielni zatrudnionych jest 11 osób, z czego większość to długoletni pracownicy szkoły, którzy znali się właśnie z pracy w tym miejscu. – Pierwszych pięciu pracowników zatrudniliśmy 28 stycznia 2014 r., a kolejnych sześciu miesiąc później – mówi Izabela Góral, prezes spółdzielni. „Stara Łubianka” otrzymała pomoc nie tylko od samorządu, ale również od Stowarzyszenia na Rzecz Spółdzielni Socjalnych z Poznania, które przyznało im dotacje inwestycyjną w kwocie 100 tys. zł oraz wsparcie pomostowe w wysokości 36 tys. zł. – Dodatkowo stowarzyszenie pomagało nam w zakładaniu spółdzielni. Dzięki cyklowi szkoleń organizowanych przez stowarzyszenie uzyskaliśmy odpowiednią wiedzę o spółdzielczości i ekonomii społecznej. To było dla nas bardzo ważne – ocenia Izabela Góral.

Zakres działalności spółdzielni nie odbiega specjalnie od tego, czym zajmowali się wcześniej pracownicy szkoły. Spółdzielnia opiera swoje funkcjonowanie na świadczeniu usług na rzecz tej placówki. – Zajmujemy się m.in. sprzątaniem szkoły, przygotowywaniem posiłków dla młodzieży w internacie, a także dozorem mienia szkoły – tłumaczy Izabela Góral. – Nasze działania wychodzą jednak poza jedna placówkę. Gotujemy również obiady dla odbiorców zewnętrznych, a także dla dwóch szkół w gminie Szydłowo. Zajmowaliśmy się także koszeniem terenów zielonych oraz oczyszczaniem odcinka drogi gminnej. Było to zadnie zlecone nam przez gminę Szydłowo. Prowadzimy ponadto sprzedaż ekologicznych warzyw i owoców, świadczymy usługi rolnicze, przeprowadzamy transport drewna z lasu oraz na zamówienie klienta robimy pierogi i krokiety – dodaje moja rozmówczyni. Spółdzielnia działa nie tylko na terenie Starej Łubianki, ale również w całej gminie Szydłowo, powiecie pilskim i Poznaniu.

Zapytana o to, jakie problemy pojawiły się na samym początku działalności, Izabela Góral bez wahania wymienia wybór prezesa zarządu spółdzielni. – Niestety nikt nie chciał wziąć na siebie takiej odpowiedzialności. Na szczęście udało nam się z tego impasu wybrnąć i ostatecznie to ja zostałam wybrana na to stanowisko. Również stworzenie biznes planu nie było łatwe. – Musieliśmy to zrobić, aby otrzymać dotacje. Udało nam się go napisać dzięki szkoleniom organizowanym przez Stowarzyszenie na Rzecz Spółdzielni Socjalnych oraz nieodzownej pomocy trenerów. Jeśli miałabym coś doradzić osobom, które rozpoczynają swoja przygodę ze spółdzielczością, to przede wszystkim nie zrażać się początkowymi niepowodzeniami i nie bać się wyzwań – mówi.

Chociaż spółdzielcy ze Starej Łubianki na brak pracy nie narzekają, to w przyszłości chcą poszerzyć działalność swojego przedsiębiorstwa. W ubiegłym roku zasadzili ponad 2 tys. truskawek, a dojrzałe już owoce zamierzają sprzedawać za rok. Marzy im się również uruchomienie produkcji pierogów. Do kwestii zatrudnienia nowych osób podchodzą jednak realistycznie i póki co nie zamierzają zwiększać liczby pracowników. Planują za to nawiązać współpracę z innymi spółdzielniami socjalnymi. Już teraz dzielą się swoimi doświadczeniami z innymi. W kwietniu 2014 r., podczas szkolenia „Warsztaty Terapii Zajęciowej, co dalej?” w Złotowie, członkowie spółdzielni zaprezentowali swoje umiejętności. Nie dość, ze przygotowywali catering dla gości, to jeszcze mieli okazję opowiedzieć o swojej dotychczasowej pracy w spółdzielni. Na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego przeczytać można, że w przyszłości spółdzielnia ma się stać ośrodkiem rehabilitacji, edukacji i reedukacji, opartym o zasady ekonomii społecznej, którego oferta kierowana będzie w szczególności do niepełnosprawnej młodzieży, dzieci dotkniętych alkoholowym zespołem płodowym (FAS), bezrobotnych i wykluczonych mieszkańców Wielkopolski.

Bartosz Oszczepalski