Uroda ze spółdzielni

Branża kosmetyczna, z angielska nazywana także beauty, przyciąga klientki i klientów nie tylko oferowanymi korzyściami w zakresie zdrowia i urody, ale także skojarzeniami z luksusem, dobrym samopoczuciem, pięknym i wygodnym życiem. Założycielki siedleckiej spółdzielni socjalnej „Relaksownia” swoim sukcesem udowodniły, że z luksusem i pięknym życiem może kojarzyć się także spółdzielnia.

Siedlce, liczące 76 tys. mieszkańców miasto z pogranicza Podlasia i Mazowsza, boleśnie doświadczyły ustrojowej transformacji. Niegdyś były stolicą województwa, ważnym ośrodkiem przemysłu spożywczego i włókienniczego, siedzibą wielkiej fabryki prefabrykatów dla budownictwa. W latach 90. i w kolejnej dekadzie Siedlce borykały się ze sporym bezrobociem, które dziś spadło poniżej 10%, ale bardzo wielu mieszkańców płaci za zatrudnienie cenę codziennego dojazdu do odległej o 90 km Warszawy lub innych miejscowości.

Pomysł przy kawie

W 2013 roku trzy młode masażystki, absolwentki siedleckiej Medycznej Szkoły Policealnej im. Zbigniewa Religi – Kasia Stanisławowska, Monika Wojda i Sylwia Ławecka – w rok po otrzymaniu dyplomów spotkały się na kawie. Nastroje nie były radosne – każda z nich chwytała się przez ten rok różnych zajęć, które nie przynosiły ani zawodowej stabilizacji, ani satysfakcji. Żadnej nie udało się zdobyć zatrudnienia w wyuczonym i wymarzonym zawodzie.

Dziewczyny zaczęły przemyśliwać o rozpoczęciu pracy „na swoim”, jednak i ta perspektywa niosła ze sobą wiele obaw. Kasia wpadła na pomysł, żeby na początek stworzyły nieformalną mobilną grupę masażystek, którą między sobą nazwały EksperTeam. W poszukiwaniu odbiorców swoich usług masażystki trafiły do Siedleckiego Klubu Sportowego, gdzie ich pomoc okazała się potrzebna tenisistom.

Zakładamy spółdzielnię!

Jednak nieformalny charakter grupy zaczął w końcu przeszkadzać. Brak własnego lokalu i specjalistycznego wyposażenia ograniczał krąg odbiorców usług, a masażystki traciły mnóstwo czasu i energii na dojazdy do klientów. Mimo tych trudności udało się zaoszczędzić trochę zarobionych pieniędzy, które bardzo się przydały, gdy dziewczyny postanowiły stworzyć salon odnowy biologicznej z prawdziwego zdarzenia.

Jak to się stało, że wybrały dla swojej działalności formułę spółdzielni socjalnej? Kasia natrafiła na artykuł o jednej ze spółdzielni założonych w Siedlcach. Z Siedleckiego Ośrodka Wspierania Ekonomii Społecznej dziewczyny otrzymały wszelkie istotne informacje, na czele z tą o możliwości pozyskania środków na start. Spółdzielnia to także dobra forma współdziałania dla ludzi, którzy się znają i lubią, a tak właśnie było (i jest) w przypadku inicjatorek tej spółdzielni.

Trzy masażystki to jednak zbyt mała kadra jak na zamierzenia ambitnych dziewczyn. Przeprowadziły więc rekrutację, w wyniku której dołączyła do nich kosmetyczka Kasia Wróblewska, a także jej mąż Jacek, który zajął się administracją. Spółdzielczynie in spe długo szukały odpowiedniej fryzjerki, ale udało się – do zespołu dołączyła Milena Nasiłowska (najpierw jako pracownica, później pełnoprawna spółdzielczyni). Po kilkumiesięcznych szkoleniach i przygotowaniach w lipcu 2014 roku zawiązała się spółdzielnia, a we wrześniu na ulicy Sokołowskiej 34 została otwarta „Relaksownia”, Salon Odnowy Biologicznej.

Kosztowna branża

W branży beauty – mówi prezesująca „Relaksowni” Katarzyna Stanisławowska – trzeba się liczyć nie tylko z ogromną konkurencją na rynku, ale i uprzedzeniami. Nasza firma od początku otwarcie przedstawia się jako spółdzielnia socjalna, musi więc oferować najwyższe standardy, ciągle udowadniać klientowi, że nasze usługi nie są gorsze od tych oferowanych w innych salonach. Musimy wciąż walczyć ze stereotypem PRL-owskich spółdzielni, bo klienci pamiętają, że spotykali się tam z arogancją i niekompetencją.

Jednak najwyższe standardy w tej branży kosztują, tym bardziej że „Relaksownia” musiała od samego początku konkurować z firmami obecnymi na siedleckim rynku od wielu lat, które zdążyły dorobić się marki i bogatego zaplecza. Gdyby nie dotacja, zapewne nie udałoby się z pieniędzy zaoszczędzonych w czasach EksperTeamu wyremontować i wyposażyć lokalu oraz przygotować firmy do świadczenia tak szerokiego wachlarza usług. Oczywiście i dotacja niewiele by pomogła, gdyby nie samozaparcie spółdzielczyń. Po dokonaniu najważniejszych zakupów nie było już środków na wynagrodzenie ekip remontowo-budowlanych – wspominają. – Ale nie ma tego złego… W końcu nauczyłyśmy się m.in. kłaść gipsy i układać panele. Z pomocą rodzin udało się zakończyć remont.

Poczta pantoflowa dźwignią handlu

Oferta „Relaksowni” jest nadzwyczaj bogata. Spółdzielnia zapewnia pełen zakres usług fryzjerskich oraz specjalistyczne zabiegi kosmetyczne – począwszy od codziennego i okolicznościowego wizażu oraz upiększania paznokci, poprzez specjalność zakładu i nowość na siedleckim rynku: naturalny makijaż permanentny, a na usuwaniu zmarszczek, rozstępów i blizn skończywszy. No i oczywiście bardzo szeroką gamę masaży: relaksacyjnych, modelujących sylwetkę, leczniczych; klasycznych, orientalnych…

I to jest zapewne jeden z powodów, dla których spółdzielnia już w rok po rozpoczęciu działalności ma spore grono zadowolonych klientek i klientów. Sprawdza się powiedzenie, że „duży może więcej”, a szeroki zakres działalności sprzyja wzrostowi firmy. Klientka zadowolona z manicure przyjdzie tu także, kiedy będzie potrzebowała fryzury czy makijażu, a klient, któremu pomógł masaż, poleci firmę żonie, chcącej zadbać o stan swojej cery.

W tej branży propaganda szeptana i polecanie firmy znajomym przez zadowolonych klientów jest na wagę złota. Korzystanie z usług firm reklamowych i lokalnych mediów jest bardzo kosztowne, a samodzielne działania w tym zakresie rzadko przynoszą pożądane rezultaty. Spółdzielczynie wspominają niedawne początki, kiedy to własnymi siłami wykonały i rozdawały potencjalnym klientom wizytówki i ulotki, ale nie przyniosło to żadnych efektów. Zgłosiły problem do Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i siedleckiego OWES, które pomogły sfinansować reklamę zewnętrzną i w radio, dzięki którym na Sokołowską zaczęły zaglądać klientki. Ponieważ właśnie zbliżała się Gwiazdka, w ofercie „Relaksowni” pojawiły się bony upominkowe. Był to strzał w dziesiątkę.

Usługi szyte na miarę

Spółdzielczynie (i spółdzielca) z Siedlec wykazują się niewyczerpaną inwencją w przyciąganiu klientek i klientów. „Relaksownia” to już nie tylko gabinet kosmetyczny, do którego przychodzi się po „dania a’la carte”. Tutaj można składać specjalne zamówienia, indywidualne i grupowe, a personel zrobi wszystko, żeby pobyt w salonie był miło wspominanym czasem oderwania się od monotonnej codzienności.

Nazwa „Relaksownia” zobowiązuje! Ponieważ wizyty nie tylko dodają urody, ale pozwalają zaznać komfortu i relaksu, klientki mogą zaplanować wydarzenie: wspólne wyjście w gronie przyjaciółek do salonu na pogaduchy połączone z zabiegami kosmetycznymi lub dobranymi według upodobań masażami. Można tu zorganizować oryginalny i odbiegający od zwyczajowego banału babski wypad z okazji urodzin czy wieczoru panieńskiego. Mile widziane są także pary, dla których spółdzielczynie przygotują specjalny, „szyty na miarę” program SPA „Zdrowie i relaks”.

A ostatnio na stronie internetowej „Relaksowni” pojawiło się ogłoszenie o rozpoczęciu naboru na kursy masażu. Konkurencja nie ma takiej propozycji w swojej ofercie.

Branża nie dla wszystkich

Spółdzielczynie (oraz spółdzielca) mają świadomość konieczności wzajemnego wspierania się przez podmioty ekonomii społecznej. Często polecają klientkom usługi kolegów z innych branż, a kiedy same mają specjalistyczne zamówienia, potrzebują na przykład cateringu na wydarzenia w salonie, w pierwszej kolejności zwracają się po nie do siedleckich spółdzielni socjalnych. Jak twierdzą, przekonały się na własnym przykładzie, że spółdzielczość socjalna to doskonały sposób na reintegrację społeczną i zawodową, a dla osób młodych, które doświadczają trudności wejścia na rynek pracy, szansa na zdobycie doświadczenia. Młody spółdzielca nie może być pozostawiony sam sobie, powinien wiedzieć, że ma oparcie w jednostce samorządowej lub społecznej, do której będzie mógł się zgłosić, gdyby potrzebował pomocy. Tak jak „Relaksownia” uzyskała pomoc od OWES Siedlce i Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.

A czy branża kosmetyczna i odnowy biologicznej godna jest polecenia potencjalnym spółdzielcom? Według spółdzielczyń z „Relaksowni” tak, ale pod pewnymi warunkami. W naszym przypadku – mówi Katarzyna Stanisławowska – inna branża nie wchodziła po prostu w grę. Stworzyłyśmy nasz salon, bo nie wyobrażałyśmy sobie wykonywania innego zawodu niż ten, który kochamy i którego dobrze się nauczyłyśmy. Jednak jest to bardzo trudna branża, wymagająca specjalistycznych umiejętności i uprawnień. Osoby bez doświadczenia i wiedzy w tym zakresie, bez chęci i środków na rozwój, nie zbudują z niczego stabilnej i sprawnie funkcjonującej działalności.

W przepisie na udane przedsiębiorstwo społeczne w tej trudnej branży jest, według siedleckich spółdzielczyń, jeszcze jeden niezbędny składnik: intensywna praca zespołowa, dbałość o relacje między współpracownikami, wzajemne zrozumienie i zdolność do kompromisów. Pamiętamy o tym, że pracujemy razem i na wspólny sukces.

Jarosław Górski