Rozmowa ze Stanisławem Kracikiem, dyrektorem Szpitala Babińskiego w Krakowie

W jaki sposób przyczynił się Pan do stworzenia spółdzielni? I skąd w ogóle wziął się pomysł?

Założenie Spółdzielni Socjalnej „Kobierzyn” stanowi finalizację naszych działań na rzecz pacjentów. Szpital realizował projekt finansowany ze środków europejskich pod nazwą „Chcę i mogę pracować”. Wzięło w nim udział ok. piętnastu pacjentów. Po jego zakończeniu zaczęliśmy się zastanawiać, co jeszcze możemy zaproponować jego beneficjentom. Uznaliśmy, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest utworzenie spółdzielni socjalnej i uzyskaliśmy na ten cel dofinansowanie. Korzystną okolicznością było to, że za administrowanie całym kompleksem szpitalno-parkowym odpowiedzialna jest spółka Małopolskie Parki Przemysłowe, której jestem prezesem, i to właśnie ona zleca spółdzielni prace. Współpraca ze szpitalem polega na wspólnym kwalifikowaniu nowych pracowników z grona pacjentów.

Jak z perspektywy czasu ocenia Pan funkcjonowanie przedsiębiorstwa? Czy ten „eksperyment” w pełni się udał?

Nie tylko się udał, ale sprawił, że spółdzielnia posiada już swoją szklarnię i przygotowuje w niej sadzonki, a ponadto do jej dyspozycji został oddany nowy ogród owocowy z 400 drzewami, zorganizowany przez MPP. Obecnie spółdzielnia zajmuje się m.in. opracowywaniem projektu rewitalizacji byłej piekarni. Wszystko idzie w dobrym kierunku.